Trzy drogi Teresy. Droga trzecia: Miłość

Teresa biegnie. Wie, że znajduje się na Drodze, która wymagać będzie od niej wewnętrznego radykalizmu, świadomego wysiłku i miłosnego zaufania. Wszystkie formy bycia w świecie nadal pozostaną częścią jej tożsamości. I to właśnie poprzez labirynt tych światowych zwyczajności prowadzi Droga, na którą zdecydowała się wejść.

„Pokonaj to, co czasowe, tym, co Wieczne. – Chrystus Cię stworzył, ponieważ Cię chciał. Wiem, co czujesz – straszliwą tęsknotę – i czarną pustkę – a jednak On jest Tym, kto się w Tobie zakochał”.

(Matka Teresa, „Pójdź, bądź moim światłem”. Prywatne pisma „Świętej z Kalkuty”, Opracowanie i komentarz Brian Kolodiejchuk MC, Przekład Michał Romanek, Kraków 2008, s. 380)

Co to znaczy – żyć tutaj, pośród tych wszystkich okoliczności, które wymagają absolutnego zaangażowania, a zarazem przebywać w tym, co Wieczne?
To znaczy być jak dziecko, które całą swoją istotą angażuje się w swoje hic et nunc, które gdy potrzebuje pomocy natychmiast wyciąga ręce i które nie zwleka z okazywaniem miłości w sposób czynny, obfity, bez uprzedzeń. A przy tym wszystkim należy żyć w teraźniejszości – zanurzać się bez wahania w głębiny przelewających się przez dłonie sekund, godzin, dni. Pozwolić się łamać rozmaitym zasadzkom i przeciwnościom, ale w taki sposób, by wychodzić z nich człowiekiem mocnym i gotowym do dalszej wędrówki. Życie na ziemi wymaga twardych, zahartowanych stóp, ale i skrzydeł serca, by w sposób niewidzialny dla nikogo wznosić się tam, gdzie można zaczerpnąć tchu – w tym co święte i wieczne.

„Człowiek jest powołany do tego, by żyć w swym najgłębszym wnętrzu i tak panować nad sobą, jak to jest możliwe tylko na tym gruncie; tylko na tym gruncie jest też możliwa właściwa konfrontacja ze światem; tylko na tym gruncie człowiek może znaleźć w świecie miejsce, które zostało mu przeznaczone”.

(Święta Teresa Benedykta od Krzyża, Edyta Stein, Wiedza Krzyża. Studium o św. Janie od Krzyża, Opracowanie i wstęp Ulrich Dobhan OCD, Przekład Immakulata J. Adamska OCD, Kraków 2005, s. 227)

Teresa już wie, że to nie jest fikcja, ani też żadna z modnych recept na szczęście. Teresa wie, że czas, w którym istnieją ona i jej rodzina wymaga szczególnej siły. Nie wytrenowanego ciała. Nie arcywykształconego umysłu. Nie pozłacanej willi w szesnastej dzielnicy swojego miasta.

Ocalenie jest tylko w Miłości. Nie w miłościach tego świata, ale w Miłości zahartowanego w ogniu serca, które wszystkiemu wierzy i wszystko przetrzyma.
Teresa chwyta za świętą Dłoń z Wieczności. Nie puszcza jej. Idzie – wraz z najdroższymi – Drogą Ocalenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Podobne wpisy