Twórca
Spomiędzy pracowitych palców na ziemię spada rzecz. Taka czy inna. Rzecz. Wytwór. Coś. Piękny dzban lub ręcznie tkany dywan. Obraz lub inny tekst. Literacki bądź naukowy. Albo nadzwyczaj aromatyczna nalewka lub chleb. Może świeży ser czy też wykonany z precyzją i zaangażowaniem mebel.
Na moście rutyny stoi człowiek. (Wy)Twórca. Ten, który jest rzemieślnikiem i artystą. Ten, który wie, ale z każdym dziełem staje na krawędzi wiary.
Prawda może się nie obronić. Nawet, jeżeli ten, który wytwarza ma czyste intencje. Bo kto wie, po której stronie rozumowania stoi ten, który używa, czyta, ogląda – innymi słowy – wydaje swego rodzaju wyrok?
Stojąc na krawędzi wiary, ma się przed sobą górę, której szczyt ginie w przestworzach i czasie. Docierając do tego szczytu trzeba sobie zdać sprawę, że przed nami istnieje kolejny wierzchołek. Poczucie niepewności jest zbawienne. Dobrze, że nasza wiedza chwieje się w posadach. Wtedy może zerwać się wicher wiary. I unieść wszystkie nasze wytwory w górę, rozproszyć je na cztery krańce świata. Wtedy może się wydawać, że oto koniec, że te meble, teksty, sery i dywany to były takie próżności służące zaspokojeniu ludzkich rojeń. Tak, tak, w rzeczy samej, tak może się wydawać. Tak może być. Tak może się okazać.
Ale za słowem mknie Słowo. I następuje konfrontacja wiedzy z Mądrością. Wtedy, w złotym punkcie przecięcia się tych dwóch porządków wszystko staje się jawne, ale też wszystko zajmuje właściwe miejsce. Dlatego tak ważna jest wspinaczka. Dlatego tak istotne są postoje – by wypocząć, nabrać tchu i wsłuchać się w głosy nie z tej ziemi wypowiadane ludzkim językiem.
Słuchaj i badaj, aż ujrzysz wszystkie sprawy swojego serca umieszczone na właściwym miejscu. Jednym skinieniem dłoni Mądrości.
„Racjonalność jest postawą życiową, która skłania do rozwiązywania problemów, jakie przed nami stają, przez odwoływanie się do argumentów rozumowych i doświadczenia, a nie przez uleganie pasjom i emocjom. Ważną część tej postawy stanowi gotowość krytycznego wysłuchania argumentów drugiej strony. Drugą stroną może być mój rzeczywisty rozmówca lub ja sam (jest to niewątpliwie znacznie trudniejszy dyskutant), gdy poddaję ocenie własne przekonania i sposób ich uzasadnienia. Krytycyzm, stający się niekiedy samokrytycyzmem, nie ma nic wspólnego z chęcią zniszczenia przeciwnika za wszelką cenę, lecz polega na bezstronnej – i to jest właśnie najtrudniejsze – ocenie siły argumentów «za» i «przeciw».
To, że postawa racjonalności liczy się bardziej z argumentami wysuwanymi przez rozmówcę niż z jego osobą, ma daleko idące konsekwencje. Każdy ma prawo mieć rację, a tym samym ja nie mam monopolu na nieomylność. Zasada równości społecznej i demokracja są niewątpliwie wartościami moralnymi, ale ich podstawa leży w ludzkiej racjonalności. Nie tylko fizyczna przemoc i militarna agresja zagrażają wolności i demokracji. Gdy walka o prywatne (indywidualne lub grupowe) interesy zaczyna przeważać nad chęcią zrozumienia tego, co mówi strona przeciwna, należy poważnie obawiać się o przyszłość. A najbardziej irracjonalnym ze wszystkich «interesów własnych» jest chęć postawienia na swoim. «Ja mu (im) pokażę» niszczy wszelkie racje rozumu”.
(Michał Heller, Moralność myślenia, Kraków 2015, s. 104-105)