Czas próby
Słowa niosą życie, jeżeli wcześniej wszystko do czego się odnoszą – zaistniało. Mogą być stwórcze, jeżeli raz napisane, zostaną przetrawione przez serce i ciało, przez wnętrzności duszy, które pracują w wysiłku, by nicość stała się Czymś.
„Wiele czasu potrzeba, aby współczesny człowiek złożył skrzydła umysłu i otworzył drzwi swego serca”.
(Catherine de Hueck Doherty, Pustynia. Spotykanie Boga w ciszy, samotności i modlitwie, z języka angielskiego przełożyła Dorota Murawska, Kraków 2016, s. 71)
Czas próby jest czasem łaski. Dobrze jest zacząć śpiewać kołysankę, nucić melodię, przy której umysł zacznie zasypiać w ramionach swoich skrzydeł. Dobrze jest iść na spacer. Wyruszyć w drogę, wypłynąć ku głębinom oceanu, który otacza wyspę serca. Całe piękno dotychczasowego życia niewiele będzie warte, jeżeli w czasie próby pozostanie się na brzegu bezkresnego morza. Czasami potrzebny jest towarzysz, który okaże się silniejszy i weźmie stery statku w swoje dłonie.
Czas próby weryfikuje wszystkie słowa.
Czas próby otwiera serce.
Czas próby jest ciszą.
Czas próby jest milczeniem i rewolucją.
Czas próby otwiera drzwi do następnej komnaty życia.
Ból i lęk owocują. Umysł nabiera zdolności myślenia sercem. Dotychczas omdlałe, wycieńczone ciało staje się pełne wdzięku i mocy. Twarz promienieje. Każde wypowiedziane słowo gęstnieje od ukrytych w nim sensów.
Słowo staje się ciałem.
„Czas próby jest czasem łaski”…